Rozmowa o Ronie Paulu w NTV
czwartek, 09 sierpnia 2012 08:07
Autor: Chemik
Jest dostępna rozmowa z Gdańskim organizatorem manifestacji, poparcia dla Rona Paula w czasie wizyty niejakiego Mitta Romneya. Rozmowę z v-ce Prezesem Kongresu Nowej Prawicy, Arturem Dziamborem, przeprowadził Paweł Nogal dla Niezależnej Telewizji.
Powiązane artykuły :
» Ron Paul: Może kiedyś przyjadę do Polski (So maybe some day I will go to Poland)
Ubiegłoroczna akcja rodzimych zwolenników Rona Paula przysporzyła mu sporo "osobistej satysfakcji". Moje skromne tłumaczenie dedykuję oczywiście wszystkim uczestnikom tamtych wydarzeń.Fragment przemowy pochodzi z 26 stycznia 2013.
» Polska 4 Ron Paul...
... czyli to, co przedstawiciel Polonii (Kanada) ma do powiedzenia na tematy wolnościowe, związane z Ronem Paulem (Video).
» Zwolennicy Rona Paula ścigają Mitta Romney'a w Polsce
Zbiór materiałów, relacji i przygotowań pokazujących, jakim wsparciem i zainteresowaniem cieszył się Republikański Kongresmen Ron Paul, podczas wizyty Mitta Romney'a w Polsce.
» Ron Paul: Nazwałbym się wielkim przyjacielem Polski (So yes, I would call myself a great friend of Poland)
W lipcowym numerze "Uważam Rze" z 2012 r. ukazał się wywiad z Ronem Paulem pt. "Boję się Ameryki idącej na wojnę", w którym poruszono wiele kwestii dotyczących Polski.Oto odpowiedź na jedno z pytań:Nazwałby się pan przyjacielem...
» R3WOLucja Rona Paula dotarła na KUL
Nie jest tajemnicą, że działalność Rona Paula odbija się coraz szerszym echem nie tylko w samych Stanach Zjednoczonych, ale także w innych krajach na całym świecie. Fenomen teksańskiego Kongresmena dotarł także na Katolicki Uniwersytet...
» Ron Paul a sprawa polska
Publikujemy tekst autorstwa jednego z naszych stałych czytelników, będący odpowiedzią na niedawny komentarz pana Rafała Szczurowskiego, w którym dowodził, że "poglądy Rona Paula są sprzeczne z polską racją stanu".
Komentarze
Ja jednak mam małą nadzieje że delegacji zagłosują na Rona a nie na Mitta. Mogę się mylić ale to dopiero byłby szok Ron Paul kandydatem republikanów na prezydenta
łap aktualne
public.tableausoftware.com/.../...
i tak, Ron nie ma żadnych szans ;)
1. Amerykanie liznęli trochę wolnego rynku w swej historii i uważają, że jest to dobry system gospodarczy.
2. Jest w partii republikańskiej. Jego realne poparcie jako kandydata niezależnego może ukazać tylko wynik Johnsona bo prawdopodobnie większość zwolenników RP i tak zagłosuje na 'Obneya'. Jeśli GJ będzie miał 15% to wtedy uwierzę, że RP ma większe poparcie od JKMa.
Poza tym (apropos nocy długich noży wg. 'wyznawców KNP') nie słyszałem od żadnego członka KNP takich planów.
Błagam Was, bracia libertarianie, :)
Nie mylcie fanatycznych trollów z Internetu, z prawdziwymi działaczami KNP, którzy rzeczywiście działają na rzecz naszych wspólnych idei. Takich jak kol. Dziambor jest naprawdę dużo! Tylko trzeba ich dostrzec :)
W ogóle moim zdaniem bardziej niż szybka reprezentacja libertarianizmu w sejmie ważniejsza jest wieloletnia intensywna praca nad przemianami w świadomości społecznej Polaków. Pozwolę sobie zacytować to, co już kiedyś napisałem tutaj w jednym z postów:
"Nie popełniajmy błędów Marksa. Nie wystarczy przejąć władzę i zmienić system ekonomiczny - ludzie przez wiele lat przyzwyczaili się do idei państwa opiekuńczego. Prezydent Ron Paul przydałby się USA i całemu światu, ale sama prezydentura - nawet gdyby udało się przeprowadzenie reform - niczego nie zmieni. "Stary" neomarksizm szybko powróci, bo jest zakorzeniony w społeczeństwie. Potrzeba edukacyjnej "pracy u podstaw". Przed "Ron Paul Revolution" długa droga realizacji. Najpierw czeka nas walka o ostatnie wolne medium - internet. Potem należy odzyskać środki opiniotwórcze (telewizję, radio, szkoły, uczelnie, czasopisma, hollywood, itd.) i wówczas wreszcie będzie można przyspieszyć edukację ludzi. (...) Sam Ron Paul pokazuje nam kierunek. Nie idąc na kompromisy wpływa na partię republikańską i zmienia ją od środka. Oddziaływuje na ludzi wkraczając do mediów, które wraz z rosnącą popularnością nie mogą go ignorować w tym stopniu, co dotąd. To rewolucja oddolna, w której liczy się postawa każdego jej uczestnika. (...) Trzeba żeby młodzi ludzie popierający paleolibertarianizm Rona Paula pozostali przy tych poglądach, przekazywali je swoim znajomym, sąsiadom, wychowali swoje dzieci w tym duchu, uczyli tych poglądów w szkołach, na uczelniach wyższych, prezentowali je w mediach... Dopiero wówczas - za 15-20 lat zobaczymy czy osiągnęliśmy sukces."
Potrzeba nie konkretnej partii w sejmie, a raczej zmiany cywilizacyjnej - wielkiego zwrotu ludzi w kierunku wolnościowym. Paradoksalnie - dużo będzie nam sprzyjać, coraz więcej z każdą chwilą.
- Centralne zarządzanie programami edukacyjnymi z każdą chwilą coraz bardziej śmierdzi cenzurą i propagandą.
- Coraz to nowsza technologia inwigilacji umożliwia urzędnikom coraz skuteczniejsze egzekwowanie tysięcy absurdalnych nakazów i zakazów, czyli dzięki postępowi technicznemu systemu nie da się już tak łatwo oszukać i ludzie poczują wreszcie na sobie łapska urzędników, a to się im nie spodoba...
- Nie mam siły pisać dalej, ale jest wiele argumentów sugerujących, że okoliczności dla poglądów wolnościowych będą coraz bardziej sprzyjające... tyle, że znaczące zmiany polityczne w tym kierunku - moim zdaniem nie utrwalą się szybciej niż za około 15-20 lat - podobnie jak było to w przypadku ruchu nowej lewicy. Ale i tak warto walczyć.
Wtedy to już będzie za późno na jakiekolwiek przekonywanie kogokolwiek i prędzej czy później dojdzie do rozłamu w szczególności jak KNP będzie mieć swoich przedstawicieli w Sejmie. Od samego początku trzeba budować struktury z ludzi o podobnych lub niemalże identycznych poglądach lub ich przekonywać od razu, a nie czekać aż się wejdzie do Sejmu i jakoś to później będzie. Wg mnie to będzie mieszanka wybuchowa, która niestety będzie musiała prędzej czy później wybuchnąć.
Cytat:
Tylko, że Paul ma o wiele większe poparcie wśród swoich rodaków niż Korwin, a na dodatek prawie na całym świecie RP ma swoich sympatyków, a o JKM słyszeli tylko nieliczni z Polski. Bardzo nie podoba mi się jak JKM jest porównywany do RP. RP nie ma monarchistycznych zapędów i pomimo konserwatywnych poglądów w kwestiach światopoglądowych jest na tyle świadomy co to jest prawdziwa wolność, że chce oddać te kwestie władzom stanowym. A Korwin raczej by czegoś takiego nie zrobił i wg mnie niepotrzebnie bawi się w jakieś deklaracje ideowe - zamiast np. przygotować własny projekt Konstytucji. Dodatkowo RP od kilkunastu lat nieprzerwanie zasiada w Kongresie a JKM kiedy ostatnio był w Sejmie. RP po tylu latach polityki ma gotowy plan jak wydostać USA z kryzysu i obciąć w rok wydatki o 1 trylion dolarów,a JKM co ma za plan po 20 latach polityki- napisany na kolanie program z jakąś 11 osobową Radą Stanu(sic!).
Dodatkowo wyznawcy KNP chcą przeprowadzić noc długich noży.
Jest to jedyna osoba, która zapewnia pewną automatyczną egzystencję w życiu publicznym na poziomie 2-3% więc jest punkt wyjścia.
Biorąc pod uwagę zaangażowanie południa i północy Polski w KNP (Rybnik wobec Straży Miejskiej czy Gdańsk dla Rona Paula) struktury są mocniejsze i dzieje się coś nowego, czego nigdy wcześniej nie było w UPRze.
JKM nie jest długowieczny ale jest jedyną osobą, wokół której można na razie budować ten ruch. Pomagając KNP - pomożecie ideom. Jak już KNP będzie siłą na poziomie 7-10% poparcia to wtedy zacznijmy debatę wewnętrzną i zwiększanie roli frakcji libertariańskiej + przyciągajmy ludzi do idei wolności.
(Inna sprawa, że Paul też ma już łatkę w mediach i wszyscy kojarzą go z niefortunnymi, kontrowersyjnymi wypowiedziami - zupełnie jak JKMa)
Z wolnościowego punktu widzenia sytuacja jest kiepska: nie istniejemy jako poważna siła polityczna, a nasze argumenty nie mają okazji przedostać się do tzw. szerokiej świadomości społecznej. Jedynym sposobem aby to zmienić, jest dostanie się do sejmu. No dobra, moglibyśmy zrobić jeszcze darmowy kanał telewizyjny, który w założeniach miałby orać czerwoną hołotę, ale pewnie skończyłoby się jak z TV Trwam, czyli w walce o pluralizm w mediach zakazano by nam nadawać.
Przywołam opisywany przez Rothbarda w "Manifeście libertariańskim" fakt, który doprowadził do osłabienia, a w konsekwencji upadku Partii Demokratycznej, będącą kiedyś partią libertariańską. Chodzi mianowicie o konflikt w sprawie niewolnictwa - doszło do silnego konfliktu wewnątrz ugrupowania, co tylko je osłabiło. Co prawda Rothbard tego nie pisze, ale konflikt był zapewne walką decentralistów chcących, aby o dopuszczeniu niewolnictwa decydowała władza stanowa, a osób kategorycznie sprzeciwiających się niewolnictwu. Pryncypialne podejście przedstawicieli tych dwóch liberalnych w końcu postaw doprowadziło do bezsensownego sporu. Należy wystrzegać się takich konfliktów i myśleć kategoriami polityki realnej. Rozsądek mówi, że trzeba skupić się w najsilniejszej obecnie partii - KNP i w niej tworzyć silną frakcję libertariańską. Może nawet podmienić JKM na stanowisku prezesa.
No chyba, że macie pieniądze na TV.
Jestem związany z jednym nowo powstałym środowiskiem wolnościowców i zastanawiam się czy byłoby możliwe połączenie tych wszystkich środowisk: KNP,UPR,LW,PL2.0,mPolska....
Jeśli tak to pod czyim szyldem. Pierwsza myśl jaka przychodzi to KNP, ale czy osoba JKM, która niewątpliwie przyczyniła się do szerzenia libertarianizmu w Polsce jest odpowiednia. Zbyt wiele padło w mediach niedomówień i oszczerstw na temat Korwina, że teraz dla większości jest on postrzegany jako dziwak i oszołom. Zanim by się wytłumaczyło większej liczbie osób co miał na myśli Korwin i czego media nie powiedziały to minęłoby kilka a nawet kilkanaście lat jak w ogóle można by to jakoś wyjaśnić i odkręcić.
Zagrożenie atakami terrorystycznymi też wlicza się rachunek zysków i strata. Nie jest to bynajmniej kwestia złota w skarbcu, ale utraty wizerunku, czy marnowanie zasobów ludzkich. Dalej jednak jest to nieuzasadniona agresja.
Jak najbardziej podpisuję się jednak pod zarzutami co do rozczarowującego dla mnie negowania zasad libertariańskich przez najbliższą mi partię polityczną. Są to po prostu utylitaryści, którzy zauważyli, że najsilniejsze państwo to to budowane na zasadach liberalizmu gospodarczego i obyczajowego (oczywiście liberalizmem nie jest aborcja). Za nic mają nasze wolnościowe pryncypia i pewnie gdyby okazało się, że zamordyzm jest jednak lepszy dla państwa, to bez żenady zaczęliby promować terror i cytować Machiavellego. Bynajmniej nie jest to sygnał do wyparcia się KNP. Po prostu najpierw musi zatriumfować wolność w wersji ułomnej, bo niestabilnej przez jej utylitarystyczny charakter, żeby potem zaatakować ludzi naszym libertariański credo.