Krótki fragment debaty prezydenckiej GOP z 10 Grudnia 2011 r. w którym to przeciwnicy Rona Paula po raz pierwszy mówią prawdę. Dodatkowo zamieszczam dłuższe cytaty poniekąd powiązane z całokształtem twórczości Rona Paula w szerszym konspekcie.

 

 

"WIELBŁĄD

Wielbłąd jest chyba najbrzydszym zwierzęciem całej egzystencji. Nie można pogłębić jego brzydoty. Co jeszcze można zrobić? Taka z niego karykatura. Wygląda tak, jakby wyszedł prosto z piekła.

Wybór wielbłąda jako najniższej świadomości jest idealnie trafny. Najniższa świadomość w człowieku jest kaleka - chce być zniewolona. Boi się wolności, bo boi się odpowiedzialności. Gotowa jest dać się objuczyć takim ciężarem, jak to tylko możliwe. Cieszy się, gdy jest obarczana ciężarem. I taka jest najniższa świadomość - obładowana wiedzą, która jest zapożyczona. Żaden godny człowiek nie pozwoli sobie na obciążanie się zapożyczoną wiedzą. Ta obładowuje cię moralnością, którą umarli przekazują żywym, która jest dominacją martwych nad żywymi. Żaden godny człowiek nie pozwoli, żeby rządzili nim umarli.

Najniższa świadomość człowieka tkwi w ignorancji i nieświadomości, nieuważności, w głębokim śnie - gdyż stale podawana jest jej trucizna wierzenia na słowo, wiary, nigdy nie dopuszcza się wątpienia, nawet mówienia nie. A człowiek, który nie potrafi powiedzieć nie, traci swoją godność. I człowiek, który nie potrafi powiedzieć nie... jego tak nic nie znaczy. Czy widzisz te implikacje? Tak ma znaczenie tylko wtedy, gdy wcześniej potrafiłeś powiedzieć nie. Jeśli nie umiesz powiedzieć nie, twoje tak jest bezsilne, nic nie znaczy.

LEW

Dlatego wielbłąd musi zmienić się w pięknego lwa, gotowego umrzeć, ale nie gotowego dać się zniewolić. Nie możesz z lwa uczynić zwierzęcia jucznego. Lew ma taką godność, jaką żadne inne zwierzę nie może się poszczycić. Nie ma skarbów, nie ma królestw - jego godność tkwi tylko w sposobie bycia - bez lęku, bez obawy przed nieznanym, gotów powiedzieć nie nawet ryzykując śmierć.

Ta gotowość powiedzenia nie, ta buntowniczość, zmywają z niego wszelki brud pozostawiony przez wielbłąda - wszelkie ślady i odciski kopyt, jakie zostawił wielbłąd. I dopiero po lwie, po wielkim nie, możliwe jest święte tak dziecka.

Dziecko mówi tak nie dlatego, że się boi. Mówi tak dlatego, że kocha, dlatego, że ufa. Mówi tak, bo jest niewinne, nie może sobie wyobrazić, że może być oszukane. Jego tak to ogromna ufność. Nie wynika z lęku, wynika z głębokiej niewinności. Tylko to tak może je zaprowadzić na najwyższy szczyt świadomości, do tego, co nazywam boskością... Teraz poszukuje ono swojej najwyższej boskości. Żaden bóg nie będzie mu wrogiem. Nie będzie się kłaniać żadnemu bogu - samo sobie będzie panem. Taki jest duch lwa - absolutna wolność z pewnością oznacza wolność od boga, wolność od tak zwanych przykazań, wolność od świętych pism, wolność od jakiejkolwiek moralności narzuconej przez innych ludzi.

Oczywiście pojawi się też coś w rodzaju cnoty, ale będzie to coś, co pochodzi z twego własnego, cichego, małego głosu. Twoja wolność przyniesie odpowiedzialność, ale ta odpowiedzialność nie będzie narzucona przez kogoś innego... Teraz nie ma kwestii kogokolwiek, kto mógłby nim rządzić. Nawet Bóg nie jest już tym, kogo by słuchał.

Człowiek o duchu buntowniczym - a bez buntowniczego ducha metamorfoza nie może nastąpić - musi rzec: "nie, to moja wola - zrobię wszystko, co moja świadomość uzna za słuszne, i nie zrobię nic, co moja świadomość uważa za niewłaściwe. Poza mym własnym istnieniem nie ma dla mnie innego przewodnika. Prócz własnych oczu, nie będę wierzył żadnym innym oczom - nie jestem ślepy i nie jestem idiotą.

Widzę. Myślę. Medytuję i sam odnajduję dla siebie co jest słuszne, a co jest niewłaściwe. Moja moralność będzie jedynie cieniem mojej świadomości".

DZIECKO

Dziecko jest najwyższym szczytem ewolucji pod względem świadomości. Ale dziecko to tylko symbol - nie znaczy to, że dzieci są najwyższym stanem istnienia. Dziecko podano tu symbolicznie, gdyż dziecko nie jest wyuczone. Jest niewinne, a jeśli jest niewinne, jest pełne zadziwienia, jego dusza tęskni do tego, co tajemnicze. Dziecko to początek, przygotowanie - i życie zawsze powinno być początkiem i zawsze uciechą i zabawą, zawsze śmiechem, nigdy powagą.

Święte tak jest potrzebne, ale to święte tak może przyjść dopiero po świętym nie. Wielbłąd zawsze mówi tak, ale jest to tak niewolnika. On nie potrafi powiedzieć nie. Jego tak nie ma żadnej wartości.

Lew mówi nie! Ale nie potrafi powiedzieć tak. Sprzeciwia się to jego własnej naturze. Przypomina mu wielbłąda. Jakoś wyzwolił się od wielbłąda i powiedzenie tak znów mu przypomina - zrozumiałe - tak wielbłąda i niewolę. Nie, to zwierzę w wielbłądzie nie potrafi powiedzieć nie. W lwie - może powiedzieć nie, ale nie jest w stanie powiedzieć tak.

Dziecko nic nie wie o wielbłądzie, nic nie wie o lwie. To dlatego Zaratustra powiada: "Dziecko jest niewinnością i zapomnieniem..." Jego oczy są czyste i ma ono wszelki potencjał, by powiedzieć nie. Skoro tego nie mówi, to dlatego, że ufa - nie dlatego, że się boi. Nie z lęku, ale z ufności. A gdy tak pochodzi z ufności, jest to największa metamorfoza, największa przemiana, na jaką można mieć nadzieję."

"Na początku każdy musi być wielbłądem, musi mówić "tak", wierzyć we wszystko, co jest mu przekazywane, musi przyswajać i przetrawiać, ale jest to ledwie początek podróży, a nie jej koniec. Drugie stadium jest trudne. Społeczeństwo zapewni ci pierwsze stadium. Dlatego wielbłądów są miliony, a lwów tak niewiele. Społeczeństwo zostawia cię, gdy staniesz się doskonałym wielbłądem. Dalej społeczeństwo nie może ci pomóc. Jego rola spełniła się. Rola szkoły, uczelni i uniwersytetu też. Społeczeństwo zostawia cię w postaci doskonałego wielbłąda z dyplomem. Lwem musisz stać się samodzielnie. Jeśli nie podejmiesz decyzji, że chcesz stać się lwem, będziesz drażnił wszystkie wielbłądy. Wielbłądy kochają spokój, zawsze chcą kompromisu. Nie chcą, by im przeszkadzano, by w świecie działo się cokolwiek nowego, bo wszystko nowe przeszkadza. Są przeciwne rewolucjonistom i buntownikom, ale nie dotyczy to osób wielkich(...). Lwy nie są lubiane. Społeczeństwo sprawia im wszelkiego rodzaju problemy, trudności. Wielbłądy obawiają się takich ludzi. Przeszkadzają ich wygodzie, nie dają im spać, niepokoją. Sprawiają, że w wielbłądach pojawia się pragnienie, by także stać się lwami- i na tym polega prawdziwy problem".

"Stadium lwa to niezależność, mówienie "nie", nieposłuszeństwo, bunt przeciw innym, przeciw autorytetom, dogmatom, świętym księgom, kościołowi, władzy i państwu. Lew jest przeciwny wszystkiemu! Chce wszystko zniszczyć i tworzyć świat na nowo, świat bliższy pragnieniom jego serca. Umysł lwa pełen jest utopii i wielkich marzeń. Dla wielbłądów lew wygląda na szaleńca, one żyją w przeszłości, a lew zaczyna żyć przyszłością. Pojawia się wielka przepaść. Lew zwiastuje przyszłość, a przyszłość może przyjść tylko wtedy, gdy przeszłość zostanie zniszczona. Nowe może pojawić się tylko wtedy, gdy stare przestanie istnieć i powstanie przestrzeń dla nowego. Stare musi umrzeć by nowe mogło się narodzić. Dlatego lew i wielbłądy stale ze sobą walczą. Wielbłądy stanowią większość, lew zdarza się raz na jakiś czas, jest wyjątkiem, ale wyjątek tylko potwierdza regułę(...). Większość ludzi zostaje w stadium wielbłąda, mniejszość zatrzymuje się na stadium lwa. Większość oznacza masy ludu, mniejszość oznacza inteligencję. Artysta, poeta, malarz, muzyk, myśliciel, filozof, rewolucjonista, wszyscy są w drugim stadium. Ich sytuacja jest o wiele lepsza niż u wielbłądów, ale jeszcze nie są u celu. Jeszcze nie dotarli do domu..."

 

Ryk lwa jest z każdym kolejnym dniem słyszalny coraz głośniej i zaczyna budzić coraz to więcej osób...