Ron Paul zajmuje solidne drugie miejsce w New Hampshire!
Ron Paul po raz kolejny uzyskuje bardzo dobry 23%-owy wynik w jednym z pierwszych i historycznie ważnych stanów, które zwykły decydować o dalszych losach ubiegających się o nominację kandydatów. To oznacza - w myśl sentencji Mahatmy Ghandiego - że zakończyły się już fazy kolejno ignorowania i wyśmiewania Rona Paula. Nastał czas na stoczenie z nim otwartej ideowej walki, a na tę czeka on już od bardzo dawna.
Nastroje wojenne nasiliły się zwłaszcza w trakcie ostatnich debat, kiedy to prowadzący debaty, poprzez podstępne pytania, czynili sobie cel z Rona Paula, na który następnie automatycznie byli naprowadzani pozostali kandydaci, zwłaszcza Newt Gingrich i Rick Santorum. Jednakże - czy to w przypadku pomówień o rasizm, czy też zarzutów o wysoce nieskuteczne działania legislacyjne (tylko jedna z ponad pół tysiąca ustaw Rona Paula została zatwierdzona przez Kongres) - wyszedł on nietknięty, co uzyskane dzisiaj wyniki tylko potwierdzają. Tego samego nie można natomiast powiedzieć o Newcie Gingrichu i Ricku Santorumie, którzy nie ugrali zbyt wiele w New Hampshire. Z pewnością nie ułatwił im zadania sam Ron Paul piętnując ich polityczną hipokryzję w trakcie wspomnianych przedwyborczych debat.
W uzyskaniu dobrego wyniku nie przeszkodził też incydent zaistniały na dzień przed głosowaniem, kiedy to tłum reporterów uniemożliwił spotkanie Rona Paula z wyborcami na śniadaniu w jednej z restauracji. Po kolejnych już prowokacjach stacji CNN oraz znieważeniu jego żony Carol przez jednego z reporterów, zmuszony był opuścić lokal ku oczywistemu niezadowoleniu części wyborców, którym na tym spotkaniu zależało. Niestety w miarę rozwoju wydarzeń związanych z wyborami takich prowokacji ze strony mediów będzie prawdopodobnie więcej.
Niezadowolenie i zaciekłość niektórych mediów zapewne wynika też i z tego, że Ron Paul zburzył ich misternie knuty plan stworzenia I ligi kandydatów, mianowicie Romney + Santorum/Gingrich, w czego efekcie możliwe byłoby wytworzenie nastroju rywalizacji pomiędzy dwoma "głównymi" pretendentami do nominacji, zaś pozostali tkwili by już do końca w cieniu tej walki.
Mitt Romney uzyskując niemal 40% głosów (dokładnie 39%) i wygrywając drugi raz z rzędu daje do zrozumienia - zwłaszcza wziąwszy pod uwagę jego solidne zaplecze finansowe - że jest kandydatem, którego trudno będzie ubiec w wyścigu po nominację.
Jednakże różnica w ilości oddanych głosów może się zatrzeć po ostatecznym przypisaniu delegatów na konwencjach stanowych. Prognozy - celowo podkreślam - wyglądają aktualnie tak link. Warto pamiętać, że 4 lata temu Fred Thompson wysoko uplasował się w Iowa, a mimo to nie zabezpieczył żadnego delegata, natomiast Ron Paul z piątego miejsca zabezpieczył aż dwóch - link. Jest to swoista cecha tamtejszego systemu wyborczego.
Bardzo wiele zależeć teraz będzie od skuteczności, z jaką Ron Paul i jego sztab uwydatni fakt, że Mitt Romney nie różni się istotnie od Baracka Obamy i że tym samym nie ma większych szans na jego pokonanie. Włodarze Partii Republikańskiej muszą sobie bowiem zdawać sprawę z tego, że przewrotność Mitta (flip-flopping) będzie wodą na młyn dla sztabu wyborczego obecnie urzędującego prezydenta.
Komentarze
Był sondaż już, Ron dostał 13%.
realclearpolitics.com/.../...
E tam, spokojnie. Zauważ, że w Iowa i NH też zaczynał od poziomu kilku procent. Większość ludzi decyzje podejmuje w ostatnim tygodniu, albo nawet w ostatnim dniu (najlepiej to o nich nie świadczy). Poza tym nie było jeszcze chyba sondażu po NH i po przemowie Rona, myślę, że dzięki temu na starcie kampanii zyska kilka procent. Do tego Gingrich z Romney'em pójdą prawdopodobnie na noże w Płd. Karolinie, więc może i na tym Ron coś zyska.
po tym można sądzić, że 20% w SC to "marzenie ściętej glowy" - wydaje się,że w SC będzie prawdziwy sprawdzian Rona; jak na razie potrafi super mobilizować niezdecydowanych i jakby mu się tym razem udalo - to lody stopnieją i pójdzie dalej "jak burza"
No tak bardziej prawdopodobne od tego, że ustalał z kimś swoją dalszą (nie)obecność w prawyborach jest to, że zamawiał pizzę:)
Gratuluje dobrego samopoczucia:)
Pomijanie RP przez mainstreamowe media to też chora teoria spiskowa?
www.old.goniecwolnosci.pl/.../
Nic podobnego, RP w ostatnim wywiadów mówił, że właśnie wybierają się do Południowej Karoliny. Wcześniej nie była tam prowadzona kampania, stąd aktualnie niewielkie poparcie w sondażach.
Natomiast widziałem na żywo Gingricha i reakcje były niemal cały czas pozytywne, szczególnie wyskoczyły maksymalnie do góry gdy gadał coś o bezpieczeństwie socjalnym i programach socjalnych. Ci ludzie mają więc prawdopodobnie schizofrenie bo jak Ron mówił o życiu za własne pieniądze i cięciach to też im się podobało...
Co pokazuje ten dynamiczny wykres na dole okna z przemową Paul'a ? Chodzi mi o ten napisem: republikańscy wyborcy południowej karoliny i po prawej lecą paski mężczyzn i kobiet
Taaaak na pewno o tym rozmawiał. Wszystko to spiski odgórnie sterowane. A może po prostu pizze dla sztabu zamawiał z radości, albo rozmawiał ze stęsknioną kochanką.
@pukpuk
Ale przecież w interesie kampanii Rona Paula - a mówi to sam doradca Doug Wead, jest pozostanie Huntsmana w wyścigu, gdyż odbiera głosy Romney'owi:
Popatrzcie i posłuchajcie tutaj:
youtu.be/wW9JOpCd3X8?t=5m37s
Gingrich szykuje teraz podobno jakąś wielką ofensywę w postaci wielkiej negatywnej kampanii przeciw Romneyowi, która ma ruszyć lada chwila i ptaszki śpiewają, że ma pójść na noże. Dopóki się nawzajem wyniszczają, nie mam nic naprzeciwko
Można się tylko domyślić że konsultował swoją decyzje z kimś "z góry" i ta góra zapewne obiecała mu coś w zamian za dalsze utrudnianie życia RP.
Też się zgadzam że każda kolejna rezygnacja jest na rękę RP, ale oni zrobią wszystko aby mu się nie udało.
Wydaje mi się, że Ron Paul zajmie drugie miejsce w prawyborach a wygra Romney. Niezależnie od tego, czy wybory potem wygra Obama czy Romney - USA nadal będą pogrążać się w socjalizmie i stawać coraz bardziej totalitarne.