Czy tylko hipokryzja?
Ron Paul w swoim cotygodniowym felietonie z dnia 7 grudnia 2014 r. pt. "Izba Reprezentantów wybiera nową Zimną Wojnę z Rosją" ponownie odniósł się do uchwalonej 4 grudnia rezolucji w sprawie Rosji i Ukrainy. Treść tego przekazu jest krótszy i zarazem bardzo zbliżony do jego oświadczenia z 4 grudnia. Prezentuję jeden ustęp z tego tekstu, który stanowi dobre streszczenie i podsumowanie wspomnianego oświadczenia.
"W ubiegłym tygodniu Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych w przeważającej większości zagłosowała za antyrosyjską rezolucją tak bardzo przesiąkniętą wojenną propagandą, że mogłaby ona rywalizować z retoryką pamiętającą czasy najbardziej oziębłego okresu Zimnej Wojny. Jak na ironię, akt ten w większości potępia Rosję dokładnie za to samo, co rząd Stanów Zjednoczonych robi od lat w Syrii i na Ukrainie!" - Ron Paul
Hipokryzja, dodać że w tym wydaniu bardzo niebezpieczna. Czy może być coś bardziej niepokojącego?
Niestety tak. Kongresmen, który spędził ćwierć wieku w Izbie Reprezentantów Kongresu, zauważa także we wspomnianym felietonie, że prawdopodobnie większość głosujących nie zadała sobie trudu choćby przeczytania tekstu rezolucji.
W tym świetle nawet zwyczajna potrzeba zjedzenia lunchu może mieć obecnie większy wpływ na losy świata aniżeli wyrafinowane, zakulisowe intrygi międzynarodowe.
Felieton Rona Paula z 7 grudnia 2014 r. (ang.)