Lekkomyślny Kongres wypowiada wojnę Rosji (Reckless Congress Declares War on Russia)
Ten niebezpieczny akt legislacyjny został uchwalony dzisiaj, 4. grudnia, przy zaledwie dziesięciu (!) głosach sprzeciwu! Zaledwie dziesięciu prawodawców przejmuje się stosowaniem ewidentnej propagandy i fałszerstw celem przepchnięcia tak lekkomyślnego pokazu wymachiwania szabelką przed Rosją.
Dzisiaj Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych uchwaliła coś, co uważam za jedną z najgorszych części ustawodawstwa kiedykolwiek powstałych. Rezolucja Izby nr 758 została zatwierdzona jako rezolucja "mocno potępiająca działania Federacji Rosyjskiej, pod przewodnictwem Władimira Putina, która prowadziła agresywną politykę wobec sąsiadujących krajów w celu uzyskania dominującej pozycji politycznej i gospodarczej."
W rzeczy samej, ta uchwała to 16 stron wojennej propagandy, która wprawiłaby w zakłopotanie nawet neokonów*, o ile byliby oni zdolni do czegoś takiego.
Będąc w Kongresie zawsze bacznie przyglądałem się takiemu rodzajowi rezolucji, gdyż to co jest zatwierdzane jako "nieszkodliwie" wyrażanie opinii, często prowadzi do sankcji i wojny. Pamiętam jak w 1998 mocno sprzeciwiałem się "Ustawie o wyzwoleniu Iraku", ponieważ - tak jak wówczas twierdziłem - wiedziałem, że doprowadzi to do wojny. Nie sprzeciwiałem się tej ustawie dlatego, że byłem wielbicielem Saddama Husajna, tak samo jak teraz nie jestem wielbicielem Putina czy któregokolwiek obcego przywódcy politycznego, lecz raczej dlatego, iż wówczas wiedziałem, że kolejna wojna z Irakiem nie rozwiąże problemów, a prawdopodobnie jeszcze wszystko pogorszy. Wszyscy wiemy co się potem wydarzyło.
Dlatego aż trudno mi uwierzyć, że znowu dopuszczają się czegoś takiego, a tym razem stawka jest znacznie większa: sprowokowanie wojny z Rosją, która może skutkować całkowitą destrukcją!
Jeśli ktokolwiek uważa, że przesadzam co do tego, jak bardzo zła w rzeczywistości jest ta rezolucja, to pozwolę sobie przytoczyć kilka przykładów z przedmiotowego aktu legislacyjnego:
Rezolucja (ustęp 3) oskarża Rosję o dokonanie inwazji na Ukrainie oraz potępia naruszenie przez Rosję ukraińskiej suwerenności. Stwierdzeniu temu nie towarzyszy jakikolwiek dowód. Z pewnością - przy tych wszystkich naszych zaawansowanych satelitach, z pomocą których można z kosmosu odczytać tablice rejestracyjne - powinniśmy posiadać nagrania wideo oraz zdjęcia tej rosyjskiej inwazji. Nic takiego nie zostało przedstawione. A co do rosyjskiego pogwałcenia ukraińskiej niezależności, to dlaczego nie jest naruszeniem ukraińskiej suwerenności to, kiedy Stany uczestniczą w obaleniu wybranego w tym kraju rządu, tak jak to miało miejsce w lutym? Wszyscy słuchaliśmy taśm, na których przedstawiciele Departamentu Stanu wraz z ambasadorem USA na Ukrainie knuli obalenie tamtego rządu. Słyszeliśmy, jak podsekretarz stanu, Victoria Nuland, przechwalała się, że Stany wydały 5 miliardów dolarów na zmianę reżimu na Ukrainie. Dlaczego to jest OK?
Rezolucja (ustęp 11) oskarża ludzi ze wschodniej Ukrainy o przeprowadzenie "oszukańczych i nielegalnych wyborów" w listopadzie. Dlaczego jest tak, że za każdym razem gdy wybory nie przynoszą rezultatów pożądanych przez rząd Stanów Zjednoczonych, są one nazywane "nielegalnymi" i "oszukańczymi"? Czy ludziom ze wschodniej Ukrainy nie wolno samostanowić? Czy nie jest to podstawowe prawo człowieka?
Rezolucja (ustęp 13) domaga się wycofania sił rosyjskich z Ukrainy, pomimo iż rząd Stanów nie dostarczył żadnych dowodów na to, że rosyjska armia była kiedykolwiek na Ukrainie. Ustęp ten również nalega na rząd w Kijowie, aby wznowił operacje militarne wobec wschodnich regionów, które szukają niezależności.
Rezolucja (ustęp 14) oznajmia z całą pewnością, że lot Malaysia Airlines 17, który rozbił się na Ukrainie, został zestrzelony rakietą "odpaloną przez wspieranych przez Rosję separatystów na wschodniej Ukrainie." To stwierdzenie jest zwyczajnie nieprawidłowe, gdyż końcowy raport ze śledztwa w sprawie tej tragedii nie zostanie nawet przedstawiony przed przyszłym rokiem, a raport wstępny nie stwierdza, że to rakieta strąciła samolot. Ponadto raport wstępny - opracowany przy udziale wszystkich zaangażowanych państw - nie przypisuje winy którejkolwiek ze stron.Ustęp 16 rezolucji potępia Rosję za sprzedaż broni rządowi Asada w Syrii. Nie wspomina on oczywiście, że broń ta zostanie wykorzystana do walki z ISIS, które - jak twierdzimy - jest naszym wrogiem, podczas gdy amerykańska broń, dostarczona rebeliantom w Syrii, w rzeczywistości zdołała trafić w ręce ISIS!
Ustęp 17 rezolucji potępia Rosję za to, co - jak twierdzą Stany - jest sankcjami gospodarczymi wobec Ukrainy ("wymuszające środki ekonomiczne"). I ma to miejsce pomimo tego, że Stany wielokrotnie uderzały w Rosję sankcjami gospodarczymi i nawet rozważają kolejne!
Rezolucja (ustęp 22) stanowi, że Rosja dokonała inwazji na Gruzję w 2008 roku. Jest to po prostu nieprawda. Nawet Unia Europejska, która przecież nie jest żadnym przyjacielem Rosji, wywnioskowała ze swojego dochodzenia w sprawie wydarzeń z 2008 roku, że to Gruzja "rozpoczęła nieuzasadnioną wojnę" przeciwko Rosji, a nie odwrotnie! Jak mogą przechodzić w Kongresie tak ewidentne fałszerstwa? Czy członkowie Izby nawet nie zadają sobie trudu, aby przeczytać te rezolucje przed głosowaniem?
Wraz z ustępem 34 rezolucja zaczyna nawet stawać się komiczną, potępiając Rosjan za to, co nazywa atakami na sieci komputerowe w Stanach Zjednoczonych oraz "pokątnym uzyskiwaniem informacji" o rządzie USA. Czy w obliczu następstw ujawnienia przez Snowdena skali szpiegowania reszty świata Stany mogą być autorytetem moralnym i potępiać innych za takie działania?
W sposób wywołujący dreszcze rezolucja wymienia i wskazuje do atakowania finansowane przez rząd rosyjski media, twierdząc, że "wypaczają opinię publiczną". Rząd Stanów - oczywiście - wydaje miliardy dolarów w skali świata na finansowanie i sponsoring mediów, wliczając w to Głos Ameryki oraz Radio Wolna Europa / Radio Swoboda (RFE/RL), tak samo jak subsydiuje "niezależne" media w niezliczonej ilości krajów zagranicą. Ile minie czasu zanim alternatywne źródła informacji jak RT zostaną zakazane w Stanach Zjednoczonych? Ten akt przybliża nas do owego nieszczęsnego dnia, kiedy to rząd będzie decydował o tym, jakiego rodzaju programy będziemy mogli konsumować, a jakiego nie - i takie pogwałcenie nazywa jeszcze "wolnością".
Rezolucja daje zielone światło (ustęp 45) ukraińskiemu prezydentowi Poroszence na wznowienie akcji militarnej w szukających niepodległości wschodnich prowincjach, nawołując do "rozbrojenia separatystów i paramilitarnych sił na wschodniej Ukrainie." Takie posunięcie będzie oznaczało wiele tysięcy więcej zabitych cywilów.
Aby osiągnąć powyższy cel, rezolucja angażuje bezpośrednio w konflikt rząd amerykański poprzez wezwanie prezydenta do "dostarczenia rządowi ukraińskiemu śmiercionośnych i nieśmiercionośnych (obronnych) wyrobów, usług oraz szkoleń, potrzebnych do skutecznej obrony jego terytorium oraz suwerenności." To oznacza amerykańską broń w rękach wyszkolonych przez Amerykanów wojsk, biorących udział w gorącej wojnie na granicy z Rosją. Czy to w ogóle brzmi jak dobry pomysł?W tym akcie jest zbyt wiele więcej niedorzecznych i przerażających stwierdzeń, aby móc je całkowicie omówić. Jednakże prawdopodobnie najbardziej problematyczną częścią tej rezolucji jest stwierdzenie, że "interwencja militarna" Federacji Rosyjskiej na Ukrainie "stanowi zagrożenie dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa." Tego rodzaju terminologia nie jest przypadkowa: to wyrażenie jest wetkniętą w ten akt pigułką z trucizną, z której wyłonią się przyszłe, bardziej agresywne rezolucje. Bo przecież - jeśli zgodzimy się z tym, że Rosja stanowi "zagrożenie" dla międzynarodowego pokoju - to jak takie coś może zostać zignorowane? To są właśnie te strome ścieżki, które niechybnie prowadzą do wojny.
Ten niebezpieczny akt legislacyjny został uchwalony dzisiaj, 4. grudnia, przy zaledwie dziesięciu (!) głosach sprzeciwu! Zaledwie dziesięciu prawodawców przejmuje się stosowaniem ewidentnej propagandy i fałszerstw celem przepchnięcia tak lekkomyślnego pokazu wymachiwania szabelką przed Rosją.
Oto członkowie Izby, którzy głosowali przeciwko temu aktowi. Jeśli nie widzisz na tej liście swojego reprezentanta, zadzwoń do niego i spytaj, dlaczego głosują za tym, aby przybliżyć nas do wojny z Rosją! Jeśli widzisz swojego reprezentanta na poniższej liście, zadzwoń i podziękuj jemu lub jej za stawianie czoła wojennym podżegaczom.
Głosowali przeciw przyjęciu Rezolucji Izby nr 758:
1) Justin Amash (R-MI)
2) John Duncan (R-TN)
3) Alan Grayson (D-FL)
4) Alcee Hastings (D-FL)
5) Walter Jones (R-NC)
6) Thomas Massie (R-KY)
7) Jim McDermott (D-WA)
8) George Miller (D-CA)
9) Beto O?Rourke (D-TX)
10) Dana Rohrabacher (R-CA)
Przełożył: Riddickerr
Materiał źródłowy pochodzi z 4 grudnia 2014 r.
*neokoni (ang. neocons) - celowe zdrobnienie pojęcia "neokonserwatyści" (ang. neoconservatives), zawierające grę słów neo-cons, gdzie samo słowo "cons" można tłumaczyć jako "skazańcy, więźniowie", bądź "przekręty, oszustwa".
Komentarze
---
Gruzja próbowała wejść na teren zbuntowanych regionów. Nie była to wojna z Rosją dopóki nie wkroczyli rosjanie.
Do udziału wojsk rosyjskim w aneksji Krymu przyznał się sam Putin.